CSK

Przejdź do menu Przejdź do treści

Artur Tuźnik: Mam słabość do melodii i harmonii

W najbliższy czwartek wystąpi pan w Klubie Muzycznym CSK, w mieście w którym m.in. kończył szkołę muzyczną. Jak pan wspomina Lublin?

Artur Tuźnik: Fantastycznie. Mieszkałem w Lublinie odkąd skończyłem trzynaście lat, więc pierwsze kroki w tym mieście stawiałem już od młodego wieku. Szkołę również świetnie wspominam. Grałem mnóstwo muzyki klasycznej i też dużo improwizowałem, co nie było tak oczywiste w szkole muzycznej, ale dostawałem dużą dozę zrozumienia. Teraz cieszę się, że wracam do Lublina po wielu latach.

A jak Dania znalazła się w pana życiu i czy osiągnął tam pan „hygge”?

A.T.:  Zaczęło się od tego, że jeździłem na wakacyjne warsztaty jazzowe do Puław czy do Chodzieży i tam spotkałem wielu muzyków, którzy dużo opowiadali mi o Danii. Postanowiłem więc spróbować rozpocząć tam studia i się udało. Wtedy to była podróż na wariackich papierach. Zaaklimatyzowałem się tam bardzo dobrze. Jest tam świetne środowisko muzyczne.

A wspomniane „hygge”? Faktycznie jest tam wszystko nieco wolniejsze i spokojniejsze. Jest też bardzo bliski kontakt z naturą, który bardzo sobie cenie. Ale nie wiem czy osiągnąłem „hygge”. Nie wiem czy jest to coś, co się „osiąga”, to jest pewien styl życia, który dobrze mieć pod ręką. Na mnie akurat Kopenhaga dobrze działa bo bardziej uspokaja niż stresuje.

Wspomniał pan, że bardzo dobrze zaaklimatyzował się w Danii, ale wydaję mi się, że Dania również dobrze pana przyjęła. Doskonale o tym świadczy nominacja do Danish Music Awards 2022 w kategorii Kompozytor Roku.

A.T.:  Ta nagroda bardzo miło mnie zaskoczyła, bo w 2022 roku zostało w Danii wydanych około dwustu albumów jazzowych. A jeszcze bardziej się cieszę, że akurat zostałem nominowany w kategorii „kompozytor”, bo ta rola jest dla mnie bardzo ważna i dużo nad tym pracowałem. To jest dla mnie rodzaj wyrażenia siebie w muzyce i bycia autentycznym.

Zostańmy przy muzyce. Co inspiruje Artura Tuźnika?

A.T.:  Mam słabość do melodii i harmonii… Studiowałem dużo klasycznej muzyki i mam swoje ulubione okresy w muzyce, takich jak impresjonizm i późny romantyzm. Z naszych rodzimych kompozytorów bardzo inspirował mnie Szymanowski, który z kolei inspirował się Chopinem. Podoba mi się, że słychać u nich element tego, skąd się wywodzą. Ja również czuję przywiązanie do melodii, które oni pisali.

Bardzo trudno mi powiedzieć, co jest dla mnie inspiracją. Inspiracją tak naprawdę może być wszystko. Natura, nawet pogoda… Wydaję mi się, że jest to kombinacja muzyki, którą słyszymy na co dzień. Kombinacja ludzi, z którymi się spotykamy i z którymi gramy.

Powróćmy do czwartkowego koncertu w Klubie Muzycznym CSK. Czy poza kompozycjami z albumu „Spring”, lubelska publiczność usłyszy coś ekstra?

A.T.:  Będzie kilka kompozycji z poza płyty „Spring” oraz jedna dodatkowa, którą napisałem specjalnie na tę trasę po Polsce.

Rozmawiał Damian Stępień

ZADANIA DOFINANSOWANE ZE ŚRODKÓW BUDŻETU PAŃSTWA

ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych podanych w formularzu rejestracyjnym przez Centrum Spotkania Kultur w Lublinie